Odległości...
Przypadkowy przechodzień zapytany: "Jak daleko do Warszawy?" odpowie np. 300 km lub 5 godzin jazdy samochodem... a co jak bym odpowiedziała?? w dobie internetu i wszechobecnej komunikacji... można powiedzieć klik myszą... i już tam jesteśmy... Google Earth.. kamerki internetowe.. wideorozmowa... praca nad dokumentem... oglądanie zdjęć... odległości ciągle się skracają.. świat w kilka sekund obiegają myśli.. satelity... łącza napowietrzne, podwodne, radiowe... ktoś kiedyś powiedział "the sky is the limit", ale czy na pewno.. czy są granica... z każdym kolejnym rokiem przekraczane są następne... statystycy wyliczyli, że nie używając wyszukiwarek wystarczy średnio 10-12 kilknięć by przejść z przysłowiowego jednego końca internetu do drugiego... kiedyś czytałem, że nasze relacje znajomości wzajemnej wyglądają podobnie... i ponownie okazuje się, że świat wcale nie jest taki wielki... a kto by odważył się tak rzec jeszcze kilkadziesiąt lat temu... gdy telefon mieli tylko nieliczni... aktualnie każdy z nas ma komórkę w kieszeni, a nasycenie polskiego rynku przekroczyło 100%!! ... więc na jednego człowieka przepada więcej niż jeden aparat... bo komórek, ale tych szarych to mamy sporo więcej :) internet wkroczył do naszych komórek, sklepów, przystanków, barów... jest wszędzie... oplata nas jak sieć... dająć niekiedy złudną anonimowość... wolność... hmm... w pewnym sensie pewnie tak, ale tak jak w życiu... zawsze jest jakieś ale... :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna