Abstrakcja... czas...
Bardzo trudno przewidzieć rozwój nauki... a właściwie jest to moim zdaniem niemożliwe.. można to opisać za pomocą analogii do znanego filmu "Efekt motyla" opartego na założeniach teorii chaosu... więc "uderzenie skrzydeł motyla w lasach tropikalnych może wywołać tajfun np. w Tokio"... czyli nieskończenie mała zmiana jakieś wartości może mieć znaczący wpływ na całe otoczenie... stąd też częściowo biorą się trudności w przewidywaniu pogody... do predykcji tych zjawisk służą modele nieliniowe... opisując to bardziej obrazowo możemy wyobrazić sobie górkę na której szczecie położymy piłeczkę... jeśli zadziałamy na nią małą siłą np. pchniemy palcem spadnie ona z górki... a nie tylko zmieni swoje położenie o mały odcinek... aaa przypomniał mi się lepszy przykład... ustawiamy domino... z Polski do Paryża... ale każdy klocek niech będzie trochę większy od poprzedniego... i trochę cięższy... zacznijmy od kilkudziesięciu gram i kilku centrymetrów wysokości... jak dojdziemy wreszcie do Paryża nasza kostka będzie miała ponad jeden kilometr i wagę liczoną w tonach... i stanęłaby pod wieżą Eiffla... a co by się stało gdyby lekko pchnąć ten klocek w Polsce... zniszczylibyśmy wieżę Eiffla... jednym ruchem palca... czyli równanie opisujące nasze działanie musiałoby być nieliniowe.... bo efekt zależałby tylko od przewrócenia małego klocka... siła musiałaby być wystarczająca by go przewrócić... ale nie miałoby znaczenia czy kopnęliśmy czy pstryknęliśmy w niego palcem... hmm ale jak to ma sie do czas... cóż... czasem jedno małe odkrycie zmienia wszystko... małe proste rozwiązanie... jabłko spadające z drzewa... wypadek w wannie... czyszczenie anteny z ptasich odchodów... i odkrycie promieniowania kosmicznego dostarczającego dowodów dla teorii wielkiego wybuchu... więc świat zależy od naszego wkładu... możemy coś zmienić... i odwrócić bieg historii... a może nawet zapanować nad czasem i poruszać się po nim tak jak w pozostałych trzech wymiarach... ciężko to sobie wyobrazić... hmmm za horyzontem zdarzeń czarnej dziury (obszarem bez powrotu)... czas zamienia się z przestrzenią... tzn możemy tylko iść w jednym kierunku... a czas biegnie we wszystkich kierunkach... fascynujące...
Komentarze (1):
A wyobraźmy sobie taki ciąg domina, ustawiony z Polski, na przykład z Warszawy, lecz nie w linii prostej, a koliście, w taki sposób, by ostatni klocek też znajdował się w Warszawie. Taki wieeeeelki krąg zahaczający o Paryż albo Brukselę i wracający z powrotem. Tu czynię aluzję do polityki, do mentalności ludzkiej, do krótkowzroczności. Wielu ludzi ma w nosie, co dzieje się w Iraku - nie tylko zresztą w Polsce mają w nosie, także w większości krajów Europy. Wczoraj właśnie zauważyłam, jak straszliwie podskoczyły ceny towarów spożywczych. Jest to wynik podwyżki cen paliwa w Polsce, a to z kolei spowodowane jest wzrostem cen ropy na świecie, co jest skutkiem sytuacji na Bliskim Wschodzie, szczególnie w Iraku…
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna